Woda różana to jeden z tych produktów, przed którymi niepotrzebnie długo się wzbraniałam ;) Początkowo chciałam kupić KTC, ale akurat była niedostępna, więc dorzuciłam Dabur.

Opakowanie nie jest mocną stroną tego produktu. Choć estetyczne, to nie jest funkcjonalne. Metalowa zakrętka po otwarciu już nigdy nie dała się dokładnie dokręcić, więc transportowanie butelki jest niemożliwe - jeżeli stoi sobie spokojnie na półce to wszystko w porządku, ale jak się ją przechyli, to niestety - jest nieszczelna i woda się rozleje. Przelewanie wody do buteleczki z atomizerem (zawsze sobie trochę przelewam) bez lejka oznacza katastrofę, uprzedzam - bo dozownik, jak widać, nie istnieje :)


Woda ma przyjemny, różany zapach (ale odkrycie ;)). Jest on jednak bardzo intensywny i na dłuższą metę męczący. O konsystencji chyba pisać nie muszę, bo to po prostu woda :)
Wiem, że niektórzy zastępują wodą różaną tonik. Można tak robić, oczywiście, ja tego nie praktykuję z tego względu, że wolę hydrolaty. Tej wody używałam głównie do rozrabiania maseczek z glinki, zwilżania pędzli lub gąbeczek przed aplikacją podkładu mineralnego, pryskania twarzy po makijażu mineralnym w celu jego scalenia, zwilżania twarzy mgiełką podczas trzymania maseczki z glinki żeby nie zaschły. Czasami pryskałam też włosy na końcach, tak jakby była to odżywka - lekko je nawilżała i nabłyszczała bez obciążenia.

Cena: około 10-12 zł
Pojemność: 250 ml
Podsumowując, jest to produkt wielofunkcyjny i przydatny :) Woda różana jest dużo tańsza niż hydrolaty, więc do takich prostych, zwyczajnych i niewymagających szczególnego działania czynności jak zwilżenie twarzy podczas trzymania maseczki wychodzi po prostu korzystniej cenowo. Ma właściwości nawilżające, łagodzące i regenerujące, więc spisuje się znacznie lepiej niż zwykła woda, jednak gorzej od hydrolatów. Jeżeli macie podobne oczekiwania jak ja, to będziecie zadowolone :) Tak naprawdę jedynym zasadniczym minusem może być zapach, gdyż jest intensywny i na dłuższą metę męczący i z tego względu na razie nie przewiduję ponownego zakupu, muszę trochę od niego "odpocząć" ;)
Muszę tu jednak dodać, że woda różana Dabur ma gorszy skład od wody KTC, której można używać również do posiłków. Osobiście nie posuwam się do takich eksperymentów w kuchni, ale ostrzegam - woda Dabur jest nieco "oszukana" pod względem składu i nie nadaje się do spożycia, jedynie do pielęgnacji skóry. Niektórzy twierdzą, że woda różana o składzie Dabur w ogóle nie powinna być tak nazwana, ale to już pozostawiam do Waszej oceny. Z całą pewnością wypróbuję kiedyś wodę KTC by się przekonać, czy sprawdzi się lepiej :)
Byłam właśnie ciekawa, która woda jest lepsza ;)
OdpowiedzUsuńNiestety empirycznie tego nie stwierdzę, ale składowo KTC :)
UsuńDzisiaj już któryś raz czytam o wodzie różanej. To jakiś znak żeby w końcu się skusić :)
OdpowiedzUsuńNo to rzeczywiście niezły zbieg okoliczności :) Z nikim się nie zgadałam na dzisiejszą publikację :D
UsuńMiałam podobną wodę różaną z też krótszym składem i jakoś nie widzi mi się jej dodawanie do żywności.
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że mi też, ale niektórzy lubią takie eksperymenty i wolę uprzedzić, że ta się do tego nie nadaje :)
UsuńJa bardzo wodę różaną lubię (do tej pory kupowałam ktc w kuchniach świata ;)), ale fakt - te opakowania to porażka :)
OdpowiedzUsuńMuszę się skusić na KTC :)
UsuńUwielbiam wody różane, są tanie i tak jak piszesz wielofunkcyjne :)
OdpowiedzUsuńOtóż to :)
UsuńLubię wielofunkcyjne produkty :) wodę różaną kiedyś miałam, i też rozrabiają ją z glinkami :) Ale zapach faktycznie jest po czasie męczący ;)
OdpowiedzUsuńNo niestety :(
Usuńmiałam wode różną Dabur red Rose Water - butelka tragiczna (ta zakrętka jest niewypałem no i jest szklana, swoje waży). Nie mogłam używać jej jako tonik bo czułam się źle, moja zapach zbyt intensywny, czułam ją cały czas na skórze. Ale do spryskiwania z pewnej odległości skóry już ok, lub tak jak ty odrobinke na włosy w celu odświeżenia.
OdpowiedzUsuńDobrze, że chociaż udało się znaleźć jakiekolwiek zastosowanie :) Zapach rzeczywiście przytłacza :(
UsuńLubię ją, zarówno na twarz jak i do sernika na zimno :D
OdpowiedzUsuńChyba jesteś jedyną odważną, która się tu przyznała do stosowania wody różanej w kuchni :D
Usuńteż ją miałam i faktycznie zapach niestety był minusem :D
OdpowiedzUsuńNo niestety :)
UsuńMiałam ją i lubiłam :) opakowanie niewygodne, ale do zapachu nic nie miałam :)
OdpowiedzUsuńNo to super :) Bo mnie on strasznie męczy :)
UsuńStraszna jest ta buteleczka :/
OdpowiedzUsuńNiestety muszę się zgodzić :(
UsuńJa mam zapas KTC ;)
OdpowiedzUsuńA jesteś zadowolona z wody KTC?
UsuńMam wodę różaną i w sumie to już mi się kończy, ale nie wiem co o niej myśleć.. U mnie się chyba nie sprawdziła..
OdpowiedzUsuńRozumiem :) To taki trochę specyficzny produkt :)
Usuńmoja cera coś sie nie lubi z różanymi produktami:(
OdpowiedzUsuńSzkoda :(
UsuńWoda różana ostatnio bardzo mnie kusi:)
OdpowiedzUsuńW takim razie trzeba kiedyś się skusić :)))
Usuńmama ją w zapasach czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz zadowolona :)
UsuńMuszę się w nią w końcu zaopatrzyć :) Mam w planach od dawna, a ciągle wypada mi z głowy.
OdpowiedzUsuń:)
Usuńfaktycznie zdaje się idealna do ról, które jej wyznaczyłaś :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :)
UsuńUżywam wody różanej z KTC i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMuszę jej spróbować :)
UsuńNiedawno wykończyłam wodę różaną KTC. Byłam z niej zadowolona :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :) Na pewno kiedyś wypróbuję :)
UsuńTej akurat nie miałam, ale woda różana czy hydrolat to u mnie podstawa, bardzo ją lubię :)
OdpowiedzUsuńHydrolaty uwieeeelbiam :)
UsuńNie lubię zapachu różanego, a do tego piszesz, że jest bardzo intensywny, to na pewno nie kupię. Dziwna jest też ta nakrętka jednorazowego użytku. Może kiedyś poprawią te wady :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że ten zapach tym bardziej by Cię drażnił :)
UsuńNie miałam tego produktu, ale obecnie jestem w trakcie wykańczania hydrolatu z róży bułgarskiej pochodzącego ze zsk i na początku faktycznie zapach mi się podobał, bo czuć było róże, ale teraz stał się dla mnie męczący, ciężki i drażniący... Nie wiem jaki zapach ma produkt, który opisywałaś, ale jeśli to coś podobnego to Cię rozumiem :)
OdpowiedzUsuńNo niestety ten zapach tak ma, że niby na początku się podoba, ale z czasem staje się męczący :( Ten sam hydrolat też mam, lubię go za właściwości regulujące pH :)
UsuńJa ją kupiłam ale to jest moja ostatnia butelka skład się właśnie zminil i muszę poszukać czegoś lepszego.
OdpowiedzUsuńMoże KTC? :)
UsuńMnie różane produkty uczulają...
OdpowiedzUsuńUżywam za to wody pomarańczowej i sobie chwalę ;))
Woda pomarańczowa brzmi fantastycznie! :)
UsuńBasiu, a ta woda jest lepsza/gorsza? Jest kilka złotych droższa... ale może to z powodu bardziej rozpoznawalnej marki?
OdpowiedzUsuńhttp://pinqwin.pl/produkt/woda-rozana-make-me-bio-100ml/
Nie miałam tej z Make me Bio, ale patrząc wyłącznie po składzie, jest on zdecydowanie lepszy, więc cena może być jak najbardziej uzasadniona :)
Usuń