czwartek, 4 października 2012

Zużycia | wrzesień 2012

Wraz z końcem września nadszedł czas na zużyciową notkę :)


Lirene, balsam intensywnie ujędrniający - Recenzja tutaj


Garnier, szampon drożdże piwne i owoc granatuRecenzja tutaj

 Żel do higieny intymnej Biały Jeleń (miniaturka) - byłam z niego bardzo zadowolona, praktyczny dozownik (po kliknięciu z jednej strony, otwiera się dozownik tak jak w szamponach Herbal Essences). Ładnie pachniał, dobrze odświeżał, nie podrażniał. Jedynie co, to te papierowe! etykiety doprowadzały mnie do szału - widać, w jakim są stanie :P Ogólnie - polecam ;) Recenzja raczej się nie pojawi, chyba że kiedyś kupię i zużyję pełnowymiarowe opakowanie.


 Marion Body Therapy, peelingujący żel do ciała "palona kawa" - niedługo napiszę jego recenzję, na szczęście mam wszystkie potrzebne fotki na dysku ;) Bardzo przyjemny żel


Miniaturki:

Owocowy tonik nawilżający Zepter La Danza  - ogólnie to chciało mi się śmiać, jak zobaczyłam tą mikro-tubkę 5 ml :D Jest spłaszczona, więc tam w środku naprawdę było niewiele toniku ;) Niektórym wystarczył na 1-2 użycia, u mnie akurat na 6, bo po używaniu hydrolatu nauczyłam się umiaru w dozowaniu toniku ;) Tak naprawdę nie mam mu nic do zarzucenia, ale też niczym mnie nie zachwycił. Ładny zapach, brak uczucia lepkości, dobrze oczyszczał. Co do innych właściwości, nie wypowiem się po tych kilku użyciach ;) Ale biorąc pod uwagę fakt, że ten tonik kosztuje 276 zł / 200 ml, firma Zepter mogłaby naprawdę robić większe próbki bo to mi zalatuje niezłym skąpstwem (dużo zyskać, mało dać od siebie). Ja na pewno nie kupię, ta cena jest z kosmosu.

Granatapfel, ujędrniający krem do twarzy na dzień - marka Granatapfel coraz częściej pojawia się w aptekach, o ile wcześniej nie znałam tych produktów w ogóle, tak teraz często je widuję. Baaaaardzo przyjemny kremik, chociaż ja wolałam używać go na noc, był dość treściwy, a ja na dzień lubię lekkie kremy. Rewelacyjnie nawilżał i przyjemnie pachniał. Cena: 80 zł/50 ml, trochę sporo, ale dla mnie był naprawdę dobry i wydajny - otrzymałam miniaturkę, a dłuuuugo używałam!

Bioderma, płyn micelarny Hydrabio - bardzo dobry płyn micelarny, jak już mi się skończył i zaczęłam używać resztek mojego Maybelline to widzę ogromną przepaść między nimi... Płynu Biodermy wystarczy naprawdę odrobina, żeby dokładnie zmyć makijaż, jest bardzo skuteczny! Nie piecze w oczy, nie zostawia żadnej lepkiej warstwy. Wolę Sensibio, ale Hydrabio też jest dobry :) 53 zł/250 ml, ale często można upolować fajne promocje.


Gliss Kur, Ekspresowa odżywka regenerująca Ultimate Repair - Moje zdanie na temat tej mgiełki mocno się zmieniało w trakcie używania ;) Po kilku użyciach odstawiłam, bo za mocno obciążała mi włosy, mimo dobrego działania właściwego, dopiero po jakimś czasie do niej wróciłam. Należy uważać z ilością, u mnie 2 psiknięcia to max, żeby uniknąć obciążenia. Ułatwia rozczesywanie. Przepięknie pachnie, słodką kawą, a zapach długo utrzymuje się na włosach. Plus za świetny atomizer, który robi naprawdę mgiełkę, a nie pryska strumieniem w jedno miejsce ;) Zostawię sobie buteleczkę. Nie kupię ponownie, bo pamiętam, że różowy "brat" również był dobry, a nie obciążał :)


Próbki: Under20 Wow! Energy 2w1 kremowy peeling - bardzo delikatny peeling, ściera minimalnie. Przyjemny, ale nie kupię ;)
Syis, Lawendowy miód do demakijażu - dostałam trochę więcej próbek tego miodku i jest rewelacyjny ! Naprawdę geniusz w kwestii demakijażu, na pewno poświęcę mu osobną notkę jak zużyję wszystkie próbki (mam ich 7, a jest niesamowicie wydajny, więc wystarczą na długo)


Na zdjęciu powyżej fragment folii po płatkach kosmetycznych z Auchan (marka własna, ta z logiem kciuka w górze). Chwyciłam je od niechcenia na zakupach, po prostu były w promocji i wrzuciłam je do koszyka. Naprawdę dobre płatki - delikatne, nie rozwarstwiają się. Dość cienkie, jak kto lubi ;)

Razem:
5 opakowań pełnowymiarowych
4 miniaturki
2 próbki

Dziękuję za odwiedziny! :)

Jeżeli podoba Ci się tutaj - polub mnie na Facebooku oraz Instagramie,
będzie mi bardzo miło, a Ty nie przegapisz żadnych nowości! :)



25 komentarzy:

  1. nie znam żadnego z tych kosmetyków :]

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam szampon z Garniera i bardzo go lubiłam- fajnie oczyszczał włosy i sprawiał, że były puszyste i sypkie :)

    Buziaki,Magda
    PS.Zapraszam na nową notkę i gratuluję zużyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja go akurat nie lubiłam, ale dobrze że Twoje włosy z nim współpracowały :)

      Usuń
  3. bardzo ładnie widzę w końcu zużycie lirene :P ja już o nim zdążyłam zapomnieć:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Późno go otworzyłam, musiałam zużyć to, co miałam :D

      Usuń
  4. Ja miałam ten szampon z Garniera, ale nie bardzo mi pasował i podałam go dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. też miałam mini wersję tego żelu biały jeleń i mi się podobał, nie mogę teraz znaleźć pełnowymiarowego opakowania...

    OdpowiedzUsuń
  6. miałam ten szampon z garniera, fajny zapach ma. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapach tak, ale działanie u mnie się nie sprawdziło :)

      Usuń
  7. Hahaha ja powiem: uzyc malo :) ale to kwestia tego ile w ogole sie uzywa produktow i na jakim etapie denkowania :)
    ja obecnie z 'psikaczy' uzywam czasem jedwab a czasem ocet malinowy (chyba z marion). na codzien, po umyciu uzywam kuracji arganowej 7 efektow :)

    ja musze w koncu zaczac uzywac moja bioderme ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, to zależy, masz rację :) Ja ostatnio sporo zużyłam, więc teraz rozpoczęłam sporo nowych opakowań :)
      Słyszałam dobre opinie o tym occie malinowym z Marionu :)

      Usuń
  8. widzę, że używasz do ostatniej kropli, ja też zresztą :)

    OdpowiedzUsuń
  9. jejciu tonik za 276 zł;/

    OdpowiedzUsuń
  10. balsam lirene i szampon Garnier znam i lubię

    OdpowiedzUsuń
  11. niezle Ci poszlo widze.
    Garniera to tylko lubie za mleczko do demakijazu reszta kosmetykow to taka sobie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem :) Ja do Garniera też mam mieszane odczucia, są produkty, które lubię, ale raczej niewiele.

      Usuń