sobota, 15 listopada 2014

Beznadziejny błyszczyk do ust Eveline BB Magic Gloss 6w1

Błyszczyk ten pojawił się w "Nowościach października" (klik), wrzuciłam go do koszyka przy okazji zakupów w Rossmannie. Baaardzo spodobał mi się kolor, od dawna szukam brzoskwiniowego błyszczyka o świeżym, pięknym i delikatnym kolorze, ten wydał mi się idealny. Niestety pierwsze wrażenie to nie wszystko... 


Na powyższym zdjęciu niestety aparat trochę zjadł kolory z powodu pochmurnej pogody, błyszczyk ma w sobie więcej pomarańczowych tonów. Całe szczęście, że zrobiłam zdjęcia "od nowości", bo na opakowaniu już prawie w ogóle nie mam napisów :/ Ścierają się błyskawicznie. Aplikator tak jak lubię, standardowej wielkości gąbeczka, bez żadnych udziwnień :) Przyjemnie się nią aplikuje błyszczyk. Myślę, że zdjęcie z postu z nowościami lepiej oddaje jego kolor (świeciło słońce, więc zdjęcie lepiej wyszło), więc powtórzę:


Etykieta - zdjęcie można powiększyć:



Zapach to dla mnie koszmar w tym błyszczyku. Pamiętam, że w podstawówce (czyli ho ho czasu temu) kupiłam sobie błyszczyk "no name" w kiosku. Ten pachnie dokładnie tak samo. Tanio, bazarowo, kiczowato. Ale byłabym w stanie go znieść, gdyby inne aspekty były ok, a nie są. 


Na swatchu wydaje się być piękny - idealny, brzoskwiniowy i świeży błyszczyk do ust. Niestety w praktyce wychodzi inaczej. Jest baaardzo gęsty i bardzo lepki. Nałożenie go na usta bez lusterka to (mimo wygodnej aplikacji) rzecz niewykonalna, ponieważ tworzy okropne smugi, które ciężko zamienić w jednolitą całość. Aplikacja bez lusterka skończy się koszmarem na ustach ;) Kolejna sprawa - jest bardzo lepki. Podczas otwierania ust czuć pewien opór przy ich rozchylaniu, koszmarnie tego nie lubię! Nie wspominając o tym, że włosy na wolności lgną do niego jak kot do kocimiętki. Jeżeli już uda mi się go jakoś nałożyć, żeby wyglądał "w miarę" dobrze, to z koloru jestem zadowolona - brzoskwinka z tak maluteńkimi drobinkami, że aż niewidocznymi (wolałabym, żeby ich nie było w ogóle, ale ich naprawdę prawie wcale nie widać, więc ok). Niestety trwałość nie pozwala mi się cieszyć tym kolorem, bo 1,5h BEZ jedzenia i picia to absolutne maksimum jego możliwości. Do tego schodzi bardzo nieestetycznie, zbierając się pod ustami, co wygląda koszmarnie. Jak spojrzałam w lusterko po kilku godzinach, to oniemiałam. Dlaczego koleżanki na uczelni nie powiedziały mi, że wyglądam okropnie? :)






Cena: 9,99 zł
Pojemność: 9 ml

Podsumowując: absolutnie odradzam zakup błyszczyków z tej serii! Jakość tak bazarowa, że aż szkoda słów. Bardzo gęsty, klejący i lepki, zapach błyszczyków "no name", do tego okropne smugi, kiepska trwałość i nieestetyczne zbieranie się pod ustami... Brak mi słów. Cena niska, kolor piękny, aplikator wygodny, ale nie można się nacieszyć tymi plusami przy tylu wadach :P

Dziękuję za odwiedziny! :)

Jeżeli podoba Ci się tutaj - polub mnie na Facebooku oraz Instagramie,
będzie mi bardzo miło, a Ty nie przegapisz żadnych nowości! :)



80 komentarzy:

  1. Już miałam go wczoraj brać na promo w Rossmannie jednak chwile pochodziłam z testerem na ustach i myślałam że zwariuję. Po pierwsze się lepił po drugie tak jak napisałaś bardzo gęsty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i to są jego główne wady, przez które naprawdę odechciewa się go używać :(

      Usuń
  2. Miałam go nabyć, ale już mi przeszło :D

    OdpowiedzUsuń
  3. W sumie same negatywy, szczególnie nie znoszę lepkości w błyszczykach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolor idealnie Ci pasuje, ale ta "bazarowa" jakość.. Znów fajne określenie :) Z szafy Eveline korzystam tylko wtedy, gdy brakuje mi tuszu lub cienkiego linera. Nigdy nie miałam ich produktów do ust, właśnie przez zapach. Bardziej zachęcają mnie zestawy makeupowe dla małych, 6-letnich wizażystek. Wracając do błyszczyka - Bell ma w swojej ofercie całkiem przyzwoite i nawet jeden w praktycznie identycznym kolorze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mi się jakoś skojarzyło :) Ja do Eveline nic nie mam, nawet przewinęło się kilka rzeczy, które lubiłam, ale ten błyszczyk to niewypał zupełny. Dziękuję za informację, rozejrzę się za Bell, może uda mi się go ustrzelić w -40% w Naturze :>

      Usuń
  5. Odcień rzeczywiście bardzo ładny :) ale jeśli to jedyny plusik, to nie a co ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to :) Kolor ładny, cała reszta to kicha

      Usuń
  6. na pewno nie kupię :/ nienawidzę takich błyszczyków

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ładny ten błyszczyk. W opakowaniu wydaje się dość intensywny, ale na ustach prezentuje się bardzo delikatnie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda, że się nie sprawdził, będę na niego uważać.

    OdpowiedzUsuń
  9. oj ta lepkość, najgorzej jak włosy się przylepią do ust :P dlatego rzadko używam błyszczyków

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety większość błyszczyków ma to do siebie, że przyciąga włosy, ale ten jest tak klejący, że robi to w wyjątkowo upierdliwy sposób :D

      Usuń
  10. O losie jaka słabizna. . Ja nie używam błyszczyków zbyt często, ale będę wiedzieć żeby od tego stronic w sklepie w razie czego :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kolor ma piękny szkoda że z niego taki bubel.

    OdpowiedzUsuń
  12. Na swatchu ładnie wygląda, ale na ustach jakoś tak dziwnie. No i szkoda, że ma taki bazarowy zapach, wiem dokładnie co masz na myśli :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jakoś mnie to nie dziwi, nie przepadam za ich błyszczykami.

    OdpowiedzUsuń
  14. ja ostatnio wógóle zrezygnowałam z błyszczyków ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coraz częściej sięgam po pomadki, ale błyszczyki nadal lubię :)

      Usuń
  15. Lubię gęste i lepkie błyszczyki, ale smugi, których piszesz odpadają. Szkoda, że Ci się nie sprawdził :(

    OdpowiedzUsuń
  16. Ogólnie z tego co zauważyłam napisy na produktach eveline szybko się zdzierają. Jakis czas temu miałam hopla na punkcie błyszczyków, jednak na szczęście było to chwilowe. I dobrze bo pewnie teraz zalegały by mi w szufladzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałam aż tyle produktów Eveline, by to stwierdzić, ale wierzę na słowo :) Teraz sięgasz po pomadki?

      Usuń
  17. Kolor rzeczywiście sliczny! Tez kiedys mialam blyzszczyk Eveline i byl dokladnie tak paskudny, jak opisujesz, wiecej nie kupie kolorowki tej marki, bo co nie ruszę okazuje sie niewypalem :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam kiedyś jeden tusz (Volume Celebrities) i był genialny, więc nie skreślałabym całej kolorówki z góry :)

      Usuń
  18. Taki kolor sama bym chciała ale po przeczytaniu recenzji pomyślę nad inną firmą;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jak ja nienawidzę takich klejuchów... Zauważyłam, że teraz wszystko musi być "BB" - nawet błyszczyki. Producenci oszaleli :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tym samym pomyślałam, koszmar :) Nadeszła moda i wykorzystują to wszędzie... Że niby ma upiększać dodatkowo, czy co? :D

      Usuń
  20. Miałam kiedyś błyszczyk Eveline z efektem chłodzącym i jakościowo był niezły, choć denerwowało mnie to mrowienie ust. Ten Twój ma ładny kolor ale szkoda, że jakością nie powala. Obecnie prawie w ogóle nie kupuję błyszczyków tylko pomadki;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znoszę efektu chłodzenia, w tym miesiącu jeden błyszczyk chłodzący wylądował w torbie do denka, bo nie lubiłam go używać właśnie przez to mrowienie.... :)

      Usuń
  21. Kolor ma przyjemny, ale na pewno się na niego nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  22. Kolor taki 'mój', ale co z tego jak reszta do bani :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też się kolor podoba, niestety to za mało :)

      Usuń
  23. A wczoraj chciałam go kupić, ale w ostatniej chwili zmieniłam zdanie! Całe szczęście... OLABOGA !
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie miałam go i z pewnością nie kupię.

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie lubię błyszczyków. Używałam ich jak byłam mała - chyba każda dziewczynka lubiła błyszczyki ;) teraz tylko szminki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, jestem dziewczynką? :D Ja nadal lubię błyszczyki :P

      Usuń
  26. szkoda,że się nie sprawdził,bo na zdjęciach wygląda ładnie :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  28. Ojojoj szkoda, że to taki kleisty bubelek :/

    OdpowiedzUsuń
  29. ja w ogólnie nie lubię się z Eweliną haha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubiłam od nich jeden tusz, ale ogólnie do firmy nie mam sentymentu - nie zachwyca mnie ani pielęgnacja ani kolorówka :)

      Usuń
  30. hm moim zdaniem na ustach nie wygląda źle (mam na myśli to co widzę na zdjęciach), szkoda, że ma tyle minusów .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyglądać nie wygląda źle, ale komfort noszenia niski :)

      Usuń
  31. ja z błyszzykami ogólnie się nie lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. szkoda że się nie spisał :(

    OdpowiedzUsuń
  33. niestety też się na niego nacięłam :(

    OdpowiedzUsuń
  34. Kiepsko, ze okazal sie tak lipny ;/ I ja pamietam bazarowe blyszczyki z podstawowki, wiec na ten z pewnoscia sie nie skusze ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Ja to w ogóle średnio przepadam za marką Eveline ;) Chociaż słyszałam od wielu osób, że ich eyelinery są bardzo dobre

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam ich eyeliner w pisaku i odczucia są raczej średnie :)

      Usuń
  36. Kolor ładny... ale Eveline tak już ma - niektóre kosmetyki zostają ze mną na dłużej, inne prawie od razu lądują w koszu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, niektóre rzeczy są dobre, a inne totalnie do bani...

      Usuń
  37. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  38. szkoda, że jest do niczego, bo kolor ma całkiem fajny. :P

    OdpowiedzUsuń
  39. Ale rzęsy masz piękne (tak gwoli pocieszenia ;) ).

    OdpowiedzUsuń